22 grudnia, 2016

Berlińska tragedia Łukasza Urbana

Atak w Berlinie wstrząsnął mieszkańcami całej Europy. Kilka dni przed Świętami popadamy w zadumę nad tym, co się dzieje dzisiaj ze światem, gdzie dąży i co zrobić, żeby nie bać się wychodzić z domu w zwykły wieczór z rodziną na jarmark świąteczny czy wyjechać legalnie do pracy do cywilizowanego kraju europejskiego. Za pośrednictwem swojego profilu na Facebook właściciel firmy Usługi Transportowe Ariel Żurawski, dla której pracował zamordowany Łukasz, kierowca ciężarówki, która wjechała w tłum na jarmarku świątecznym 20 grudnia w Berlinie, organizuje zbiórkę pieniędzy dla rodziny (numer konta jest podany na profilu firmy). Wzruszające jest to, ile ludzi okazało się nie być obojętnymi na tragedię i chce pomóc rodzinie, która została bez męża i ojca. Zwykli Polacy, fundacje oraz kierowcy z Wielkiej Brytanii też solidaryzują się z rodziną i zbierają środki finansowe. W dzień po tragedii w różnych częściach Europy kierowcy oddali hołd koledze minutą trąbienia, organizując akcje poprzez Facebooka pod hasłem "Klakson dla zamordowanego w Berlinie kolegi”. Niemcy też się zaangażowali w sprawę i chcą postawić pomnik zamordowanemu kierowcy, który, jak wskazują  fakty, do końca walczył z napastnikiem i uratował wielu berlińczyków od jeszcze większej tragedii. W Internecie pojawiła się również petycja dotycząca przyznania Polakowi Federalnego Krzyża Zasługi. Niestety, naszym problemem jest to, że o ile umiemy się zjednoczyć w reakcji na zło, to gorzej nam wychodzi zapobieganie mu. Wydarzenia w Berlinie są też poniekąd skutkiem niedopatrzenia prawnego, mającego służyć zwiększeniu bezpieczeństwa kierowców ciężarówek – czyli zazwyczaj pracowników delegowanych. Nie raz słyszymy, że kierowcy ciężarówek czują się zagrożeni, bo muszą trzymać się sztywnych reguł czasu pracy, których nawet najmniejsze przekroczenie bezlitośnie karane jest przez lokalne służby. Czasami kierowcom brakuje im czasu „na taśmie” żeby odjechać w bezpieczne miejsce, nie rzadko muszą nocować na bocznych uliczkach, gdzie jest duże ryzyko napadów. A te zdarzają się ostatnio coraz częściej. Te wszystkie fakty wskazują na to, że mobilni pracownicy nadal bardzo potrzebują wsparcia ze strony rozwiązań prawnych, które zwiększy ich bezpieczeństwo przede wszystkim osobiste. Bezpieczeństwo pracowników należy rozumieć szerzej, niż tylko jako tworzenie coraz bardziej skomplikowanego prawa, które tylko coraz bardziej utrudnia życie pracodawcom i ich pracownikom, nie wpływając w realny sposób na zwiększenie ich bezpieczeństwa. Miejmy nadzieję, że ta straszna tragedia będzie impulsem dla polityków, aby w swojej pracy widzieli realne codzienne problemy zwykłego człowieka. Dla pracodawców, żeby nigdy nie oszczędzali na bezpieczeństwie swoich pracowników. I dla każdego z nas, żebyśmy mieli oczy i serca otwarte.   Polecamy do obejrzenia ten film: https://www.youtube.com/watch?v=A8syQeFtBKc

MOŻE CI SIĘ PODOBAĆ