05 lipca, 2019

Lawina pytań prejudycjalnych do TSUE dotyczących delegowania do Austrii

Lawina pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości w sprawach dotyczących delegowania do Austrii oraz transpozycji Dyrektywy 2014/67

W zasobach Trybunału Sprawiedliwości UE pojawiło się w ostatnim czasie kilka istotnych pytań prejudycjalnych, skierowanych przez austriacki Landesverwaltungsgericht w Styrii. Wszystkie one dotyczą Austrii i pokazują, że prawo austriackie oraz praktyka działania austriackich urzędów w odniesieniu do przedsiębiorców delegujących pracowników mają protekcjonistyczny charakter i wydają się być niezgodne ze swobodnym świadczeniem usług w Unii Europejskiej. Pytania te mają przy tym uniwersalny wspólny mianownik. Są nim zasadnicze wątpliwości co do surowości i formalizmu krajowych przepisów transponujących Dyrektywę wdrożeniową 2014/67 i ustanawiających obowiązki dalej idące niż ustanowione w tej Dyrektywie.

Wysokie grzywny (w tym wysokie kary minimalne) za naruszenie formalnych obowiązków…

W czterech sprawach – C-645/18, C-712/18, C-713/18 oraz C-227/19 austriacki sąd (odpowiednik polskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego) zadał pytania dotyczące nakładania przez władze austriackie bardzo wysokich grzywien, a szczególnie wysokich kar minimalnych za naruszenie niektórych stricte formalnych obowiązków w delegowaniu pracowników. Sąd wskazał w szczególności na penalizowanie przez władze:
  • braku przechowywania/udostępniania dokumentów dotyczących wynagrodzeń i/lub ubezpieczeń społecznych;
  • braku zawiadomienia (dokonania notyfikacji) ZKO (centralnego urzędu koordynacji).
Sąd zakwestionował fakt, że te grzywny/kary nakładane są na zasadzie kumulacji za każdego pracownika, którego dotyczy dane naruszenie i bez wskazania absolutnych maksymalnych wysokości kar za takie przewinienie.

…powiadamianie o zmianach oraz żądania dodatkowych dokumentów

W kolejnych czterech sprawach – C-138/19, C-139/19, C-140/19 oraz C-141/19 obok powyższych zagadnień, wątpliwości Sądu w Styrii wzbudziły również:
  • obowiązek powiadamiania (bez określenia terminu na jego realizację – a zatem obarczony ryzykiem dowolnej interpretacji urzędniczej) ZKO w razie przedwczesnego zakończenia lub przerwania okresu oddelegowania do Austrii;
  • przepis wskazujący, że przedłożenie odpowiednich i istotnych dokumentów w rozsądnym terminie ex post, nie spełnia wymogu „udostępnienia” dokumentów wg Dyrektywy wdrożeniowej;
  • obowiązek przedstawienia dodatkowych dokumentów, wykraczających poza zakres z art. 9 Dyrektywy wdrożeniowej – a więc np. rejestrów płac, zaświadczeń o potrąceniu podatku, ubezpieczeń zdrowotnych, rejestracji i dodatkowych list rozliczeniowych, bądź zaświadczeń innego rodzaju.
Sąd w Styrii zakwestionował zgodność austriackich przepisów ze swobodą świadczenia usług w UE (art. 56 TFUE) oraz z przepisami dotyczącymi delegowania pracowników (Dyrektywa podstawowa 96/71/WE oraz Dyrektywa wdrożeniowa 2014/67/UE). Sąd kontestuje praktykę działania zwłaszcza jednego organu austriackiego Bezirkshauptmannschaft Hartberg-Fürstenfeld, ale również – w najnowszym zapytaniu – Burmistrza Grazu.

Wiele austriackich spraw czeka na rozstrzygnięcie

Poza powyższymi ośmioma pytaniami prejudycjalnym, przed Trybunałem Sprawiedliwości UE toczą się również 4 inne sprawy bezpośrednio dotyczące delegowania do Austrii. Trzy z nich – również skierowane przez Sąd w Styrii (C-50/18 Mestrovic, C-64/18 Maksimovic oraz C-140/18 Köfler), także dotyczą praktyk działania administracji austriackiej, nieproporcjonalnych do dokonanych naruszeń i mogącej nakładać kary, nieograniczone górnym progiem. Są one nieadekwatne do rzekomych przewinień. Takie praktyki prowadzić mogą do przekonania o konstytutywnym charakterze dokumentów, podczas gdy z przepisów prawa wynika ich deklaratywna natura. Odpowiedzi Trybunału te pytania będą miały istotne znaczenie dla praktyki delegowania – w szczególności do Austrii, ale również do innych państw. Będzie tak właśnie z uwagi na rozszerzony charakter transpozycji Dyrektywy wdrożeniowej do prawa krajowego. Jednocześnie pokazują one wartość rozsądnego wpływania na kształt unijnej legislacji. Tworzenie dobrego prawa europejskiego po prostu się opłaca. Pozwala bowiem unikać biurokratycznych przeszkód w legalnym delegowaniu w UE. Ponadto chroni prawa tych, którzy na komplikacjach administracyjnych tracą najwięcej – a więc samych pracowników delegowanych. MK

MOŻE CI SIĘ PODOBAĆ